Poznasz różnorodność klasycznego szosowego odcinka w Beskidzie Sądeckim i Niskim
Przejedziesz kilkoma bardzo długimi prostymi asfaltowymi zjazdami
Poznasz mniej turystyczne, ale równie piękne tereny naszego regionu
Sądecki klasyk -kusząca pętla
Z dużym prawdopodobieństwem każdy początkujący rowerzysta szosowy z Beskidu Sądeckiego (lub Beskid ten odwiedzający) zerkając na mapę, od razu zauważa kuszącą pętlę wokół pasma Jaworzyny Krynickiej. Od zachodu i południowego wschodu jego granicę tworzy malownicza dolina Popradu. Od północno- -zachodniej strony schodzi do doliny Kamienicy, zaś na południowym zachodzie granicą jest dolina Muszynki. Wzdłuż wyżej wymienionych rzek zlokalizowane są drogi krajowe i wojewódzkie – te jednak z uwagi na wzmożony ruch samochodowy postaramy się w miarę możliwości omijać
Ponieważ to pętla, start i metę można urządzić w dowolnej części trasy. Moja zaczyna się w Muszynie, nieopodal rynku przy źródle wody mineralnej Anna, gdzie znajduje się również punkt serwisu rowerowego. Nieprzypadkowo wybieram kierunek północny w stronę Krynicy-Zdroju za którą znajduje się najdłuższy podjazd na trasie. Lepiej pokonać go na początku. Ten odcinek trasy wiedzie ścieżką rowerową wzdłuż Muszynki i Kryniczanki aż do krynickiego deptaku, by potem odbić na DW981 w stronę Krzyżówki. Po dojeździe na szczyt w Krzyżówce opuszczamy na jakiś czas Beskid Sądecki.
Teraz jesteśmy w Beskidzie Niskim. Radość, jaką daje nam kilkukilometrowy zjazd obfitujący w ostre zakręty, nie może wyłączyć naszej czujności – jesteśmy na drodze wojewódzkiej, pilnujmy, by za wcześnie nie wejść w zakręt. Po zjeździe do Florynki skręcamy w lewo, by zmierzyć się z kolejnym długim podjazdem. Zanim dotrzemy do doliny Kamienicy, czeka nas jeden mały przeskok – z Kamionki Małej do Popardowej Niżnej. Dalej, przecinając drogę krajową nr 75, dojeżdżamy do Łazów Biegonickich, skąd dostaniemy się na zachodnią stronę naszej trasy.
Od tej chwili do samego końca trasy towarzyszyć nam będzie rzeka Poprad. Będziemy ją oglądać z obydwu jej brzegów, zarówno po stronie polskiej i słowackiej. Jedziemy w górę rzeki, o dłuższym zjeździe nie ma co marzyć, za to czeka nas kilka niewielkich podjazdów. Ta część trasy w znacznej większości prowadzi po oznakowanych ścieżkach rowerowych, będących częścią transgranicznej trasy Euro Velo 11. Odcinek ten dokładnie opisany jest w poprzednim artykule ElPoprado autorstwa Jarka Tarańskiego.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Polityka prywatnościZgoda